Każde miasteczko, nawet najmniejsze, ma swoje upiorne i tajemnicze miejsca. Co możemy powiedzieć o tak dużej metropolii o długiej historii jak Moskwa. W tym mieście jest wiele tajemnic, przerażających, a nawet wręcz przerażających.
Instrukcje
Krok 1
Pierre-Lachaise to jedno z najbardziej znanych miejsc pochówku na świecie - co roku staje się miejscem pielgrzymek wielu turystów. Ale w Moskwie są pochówki, które w niczym nie ustępują mu. Mówimy o kryptach Basurmana. Jak wynika z nazwy tego miejsca, w starożytności chowano na nim tylko cudzoziemców innych wyznań, a wzniesiono go w 1771 roku podczas zarazy. W tych odległych strasznych czasach było tak wiele ofiar choroby, która była wówczas nieuleczalna, że po prostu nie mieli czasu ich pochować. Musieli urządzić specjalny cmentarz dla niemieckich muszkieterów, francuskich kapeluszników, polskich pachołków. Znajduje się na wysokim brzegu rzeki Siniczki, dziś ukrytej w rurze. Od tego czasu cmentarz ten zyskał miano „nieczystego”. Podobno nocą wśród gotyckich posągów, których jest wiele, słychać niezrozumiałe dźwięki, których natury nie można było znaleźć. Brzęk łańcuchów czy śpiew fletu - każdego wieczoru gość słyszy tu coś własnego.
Krok 2
Mówią, że na Kuznetsky Most można spotkać ducha kobiety, z którym zderzenie wyraźnie nie wróży dobrze biednemu facetowi. Ta dama jest kochanką słynnego Sawwy Morozowa, który kiedyś zginął właśnie w tym miejscu, wpadając pod koła powozu. Wiadomo, że ta tragedia wydarzyła się, gdy Zhuzhu, jak nazywano panią, jechała po moście swoim powozem. Z otwartego okna usłyszała chłopca sprzedającego gazety, opowiadającego o śmierci Sawy. Aby poznać szczegóły, wysiadła z powozu, a potem wydarzyła się tragedia - Juju został potrącony przez jadący w jej stronę powóz. Plotka głosi, że od tego czasu duch kobiety przechadza się w letnie noce po moście w poszukiwaniu ukochanej.
Krok 3
Moskwa ma też własną Drogę Śmierci, jak miejscowi nazywają autostradę Lyubertsy-Lytkarino. Wygląda na zupełnie płaski odcinek drogi, ale z jakiegoś powodu wypadki zdarzają się tu tak często, że zaczęli to tłumaczyć interwencją sił z innego świata. Wielu kierowców, którzy zostali ranni na tej trasie, opowiadało, że widzieli przed wypadkiem dziwnego pieszego, który nagle pojawił się tuż przed autem. Niektórzy mówili o inspektorze policji drogowej z palącymi oczami, a kto - o damie o wyjątkowo nieprzyjemnym wyglądzie. Być może istota tego zjawiska polega na tym, że wcześniej na terenie tego odcinka drogi znajdował się stary cmentarz, którego mieszkańcy byli wyjątkowo niezadowoleni, gdy go asfaltowano.