Ze względu na wzrost kursu walut amerykańskich i europejskich w stosunku do rubla rosyjskiego, większość touroperatorów podniosła ceny wycieczek. Czy warto się teraz spieszyć i spróbować zarezerwować upragnioną wycieczkę? Lub i tak zaleca się poczekać.
Teraz nawet gospodynie domowe aktywnie monitorują zachowanie rubla w stosunku do walut europejskich i amerykańskich. Tak gwałtowny skok w kierunku wzrostu euro i dolara zaczął mocno ekscytować Rosjan. Jest to zrozumiałe, ponieważ krajowa waluta rosyjska słabnie, a to z kolei może negatywnie wpłynąć na wzrost cen.
Wielu turystów, którzy starają się zawczasu zadbać o swoje letnie wakacje, obecnie aktywnie kupuje wycieczki. Wielu touroperatorów oferuje korzystne warunki, jeśli skorzystasz z promocji „wczesna rezerwacja”. W końcu ceny większości biur podróży za bony są przeliczane po kursie euro lub dolara. Dlatego już teraz wiele wycieczek podrożało, co zachęca rodaków do natychmiastowego wniesienia stuprocentowej opłaty za wycieczkę.
Warto zauważyć, że w tym roku spodziewany jest również wzrost popytu na bony do kurortów Terytorium Krasnodarskiego. Wynika to z dwóch powodów:
Po pierwsze, wielu rosyjskich turystów boi się jechać na Krym ze względu na sytuację na Ukrainie; w końcu do końca nie wiadomo jeszcze, jak skończy się ta cała sytuacja na „Euro-Majdanie”.
Po drugie, niektórzy turyści obawiają się, że spadek rubla rosyjskiego będzie się utrzymywał, a ceny wycieczek zagranicznych, w tym do Turcji, Grecji i Hiszpanii, wzrosną.
Mimo tych wszystkich obaw, nie ma już potrzeby aktywnego poszukiwania opłacalnych wycieczek. Musimy poczekać do połowy lutego, kiedy sytuacja zostanie opanowana i ceny za bony ustabilizują się.