Największe rosyjskie linie lotnicze Aeroflot zostały ukarane grzywną w wysokości 60 000 USD przez Departament Transportu USA. Przyczyną tego incydentu było naruszenie przez rosyjskiego przewoźnika zasad ochrony praw pasażerów.
W styczniu 2012 r. Departament Transportu Stanów Zjednoczonych uchwalił przepisy wymagające od linii lotniczych zapewnienia pasażerom pełnej ceny biletu, w tym wszystkich podatków i opłat. Przewoźnik musi również, bez żadnych kar, dać klientowi możliwość anulowania zamówienia na bilet w ciągu pierwszego dnia po jego realizacji.
Zasady te dotyczą nie tylko amerykańskich, ale także zagranicznych linii lotniczych latających do Stanów Zjednoczonych. To ich właśnie Aeroflot naruszył, a informacje świadczące o naruszeniu znalazł Departament Transportu USA nie byle gdzie, ale na jego oficjalnej stronie internetowej. W zamieszczonych na niej informacjach reklamowych ceny zostały wskazane bez uwzględnienia dodatkowych opłat. Nie było też informacji o darmowych rezerwacjach biletu i prawie do jego bezpłatnego anulowania w ciągu 24 godzin.
Według ministra transportu Raya Lahouda pasażerowie powinni móc bez problemu ustalić pełny koszt transportu, zarezerwować bilet za darmo i anulować zamówienie już pierwszego dnia. Informacje na stronie Aeroflot były niepełne, co naruszało prawa konsumenta i było niezgodne z prawem USA. Departament Transportu USA zamierza nadal bronić praw konsumentów, aw przypadku ich łamania nakładać sankcje na naruszające linie lotnicze.
Można narzekać na niedbałość i opieszałość pracowników Aeroflotu, którzy nie zapoznali się na czas z prawem przyjętym w Stanach Zjednoczonych i nie zmieniali zgodnie z jego wymogami informacji na swojej stronie internetowej. Niemniej jednak sytuacja po raz kolejny pokazuje snobizm amerykańskich urzędników, którzy nie tylko dyktują własne zasady całemu światu, ale także zobowiązują te same linie lotnicze do bacznego monitorowania zmieniającego się ustawodawstwa Stanów Zjednoczonych. Ustawa została uchwalona w Stanach Zjednoczonych 26 stycznia, a urzędnicy z Ministerstwa Transportu zaczęli śledzić informacje na stronie Aeroflot od tego samego dnia. Monitoring trwał do 13 marca, kiedy to informacje na stronie zostały zmienione i uzupełnione zgodnie z nowymi zasadami.
Fakturę Aeroflot otrzymał za 1,5 miesiąca pracy serwisu z informacjami niezgodnymi z przepisami amerykańskimi. Wystarczył jednak prosty e-mail powiadamiający linie lotnicze o wprowadzeniu nowych zasad z prośbą o odpowiednią zmianę informacji prezentowanych na stronie oraz ostrzeżenie o możliwości nałożenia kar, jeśli nie zostanie to zrobione.