Rów Mariański to najgłębsze miejsce nie tylko oceanów świata, ale całego globu. Dla jasności możesz porównać Rów Mariański z Mount Everestem. Jeśli wyobrazimy sobie, że góra została odcięta i umieszczona w rynsztoku, to nad szczytem będzie jeszcze 2183 metry wody.
Maksymalna głębokość rowu Mariana (awaria Challengera) sięga 11035 metrów. Rift nosi nazwę statku przekształconego z trawlera rybackiego. Jego rozwój odbywał się pod kierunkiem Jacquesa Picarda. Wykop został otwarty i zmapowany w 1951 roku przez Jacquesa Picarda i Donalda Walsha przy użyciu łodzi podwodnej Trieste, która osiągnęła głębokość 10 900 metrów. A w 1960 roku Challenger II został wycofany.
Na terenie Rowu Mariańskiego znajduje się wiele organizmów żywych nieznanych dotąd nauce. Nawet dzisiaj naukowcy nie mogą z całą pewnością stwierdzić, że w pełni zbadali głębiny. Nikt nie wie, co jeszcze można znaleźć w tak gąbczastym miejscu oceanu.
Na takiej głębokości żyją nie tylko proste bakterie, ryby i inne dziwne stworzenia, które trudno jest nawet sklasyfikować. Na przykład ryba rybacka. Nazwano go tak ze względu na małą świecącą „kulę” nad pyskiem, która służy jako przynęta na ryby. Ogromne 1,5-metrowe robaki, dziwne galaretowate stworzenia z kilkoma parami oczu i to nie wszystkie gatunki. Niewielka ilość szlamu pobranego do badań z zapadliska Challenger zawierała ponad 250 gatunków organizmów żywych.
Nie zapominaj o tym, że światło słoneczne nie wnika na głębokość większą niż 150 metrów, dlatego wszystkie żywe organizmy żyją w smolistych ciemnościach w niskich temperaturach oraz w wodzie o podwyższonym zasoleniu i równowadze kwasowej.
Badania trwają i wkrótce się nie skończą, a generalnie ludzie wiedzą o głębinach morskich wielokrotnie mniej niż o odległych punktach kosmosu.